Kiedy zaczynałam naukę hiszpańskiego na lekcji nauczyciele odwoływali się do takich klasyków jak filmy Almodovara, do latynoskich telenoweli lub thrillerów Guillerma del Toro (do tej pory pamiętam jak na lekcji hiszpańskiego oglądaliśmy El Orfanato w sali historycznej – zabawna sprawa ta nasz pamięć do mniej istotnych detali). Dziś nie da się przeprowadzić kursu czy warsztatów nie wspominając o hiszpańskojęzycznym fragmencie Netflixa. Wpisując w wyszukiwarkę „po hiszpańsku”, „hiszpańskie seriale”, „hiszpańskie filmy” wyświetli nam się sporo pozycji, ale największą bez wątpienia (sin duda ninguna) popularnością cieszy się serial kryminalny La casa de papel (Dom z papieru).
Nie ważne czy już oglądaliście, jesteście w trakcie czy macie to w planach, możecie śmiało czytać dalej, w poście nie będzie bowiem żadnych spoilerów (los destripes) tylko ogólne informacje a także sporo przydatnego słownictwa, które pozwoli wam lepiej zrozumieć wiele dialogów i ogólny sens fabuły.
Musimy zacząć od tego czym jest tytułowa, a właściwie tytułowy dom z papieru? La casa de Papel y Moneda to po prostu Mennica. Nie będzie dla nikogo niespodzianką jak powiem, że to tu ma miejsce akcja serialu, ale nie każdy wie, że w rzeczywistości budynek prezentowny w serialu jest oddziałem Narodowej Rady Badań Naukowych w Madrycie. Tytuł jednak nie był od początku tak oczywisty, pierwszą propozycją było „Los desalojados” czyli opuszczeni, dlatego że każdy z bohaterów zostawia swoje dotychczasowe życie, aby wziąć udział w planie Profesora, jak każe nazywać się pomysłodawca całego wydarzenia. Osoby z nim współpracujące również wybierają nowe przezwiska (los apodos) i są to nazwy miast takie jak Tokio, Nairobi, Moskwa (Moscu), Berlin, Rio, Denver, Helsinki i Oslo. Zwróćcie uwagę, że również bar nosi nazwę Hanoi a plany do których odwołują się napastnicy (los atracadores) to Chernobyl i Valencia. Aby nie być rozpoznanymi przez policję – w budynku jest bowiem wiele kamer (las camaras de seguridad), wszyscy ubierają maski Salvatora Dali (las máscaras).
Grupa ludzi wyjętych spod prawa (al margen de la ley) napada (asaltar, atracar) na mennicę w biały dzień biorąc zakładników (los rehenes), między innymi licealistów z wymiany, czyniąc z nich tym samym osobami wplątanymi w kradzież (el robo). Plan jednak zakłada nie tyle kradzież co produkcję niewyobrażalnej ilości banknotów na specjalnych prasach obsługiwanych właśnie przez pojmanych pracowników. Oszustwo (la estafa) będzie więc trudne do wykrycia, drukowane pieniądze są bowiem legalne (legal). Ciekawe jest to, że w rzeczywistości w serialu nie użyto nawet autentycznych pras drukarskich z mennicy tylko pras drukarskich (las rotativas) hiszpańskiej gazety ABC.
Profesor wszystko dokładnie zaplanował ale gdyby wszystko poszło zgodnie z planem napad (el asalto, el atraco) skończyłby się po kilku dniach wielką ucieczką (la fuga) i uwolnieniem zakładników a my nie mielibyśmy aż trzech sezonów tego znakomitego serialu! Nie zdradzając jednak za dużo zostawiam was z przydatnymi słowami i wyrażeniami („ubrane” w przeróżne sytuacje, nie wszystkie z serialu aby nic nie sugerować) które wybrałam dla was oglądając bardzo dokładnie odcinek po odcinku z notatnikiem w ręce.
Wielkie plany powstają w kryjówklach (el escondite), czasem są to opuszczone budynki (las casas abandonadas) lub stare magazyny (los alamcenes viejos). To stamtąd dowodzi mózg operacji (un puñetero coco – jak nazwie kolokwialnie Profesora Tokio) i ma oko na wszystko i na wszystkich (tiene en el bote a todos). Jeśli funkcjonariusze zrobią przeszukanie (van a cachear) i znajdą dowody (las pruebas) wtedy dobrze jest mieć jakieś alibi (la coartada) albo nieźle blefować (ir de farol, marcar un farol).
Tak jak już napisałam, czasem nie wszystko idzie zgodnie z planem i mimo że agresja nie jest rozwiązaniem, czasem pewnych porachunków nie można załatwić polubownie. Dochodzi wtedy do wymiany ognia i padają strzały (los disparos) na przykład z karabinów maszynowych (las ametralladoras). Może to być napad z bronią w ręce (a mano armada), groźby (las amenazas) albo strzelanina w miejscu publicznym. Snajperzy (los francotiradores) wybierają takie miejsca jak dachy budynków (las azoteas). Z kolei płatni zabójcy (los sicarios) wybierają ustronne miejsca i używają jakiegoś triku (el truco) czekając aż ich „zlecenie” pozostanie bez ochroniarza (el guardaespaldas). Czasem jest to na tyle trudne, że muszą użyć jakiejś przynęty (el cebo) aby zwabić ofiarę w konkretne miejsce o konkretnej porze i wciągnąć w zasadzkę (tender una emboscada a alguien). Ofiara napaści może się poddać (rendirse) albo wołać o pomoc, jeśli napastnika dopadną wyrzuty sumienia (los remordimientos). Jeśli zechce może też zgłosić sprawę na policję (el asunto) i donieść na sprawcę (denunciar a alguien). Sprawca może zostać zatrzymany (detenido) i mogą mu zostać postawione zarzuty (acusar a alguien). Karą może być grzywna (la multa) lub kara więzienia (la pena de cárcel) – czasem nawet dożywocie (la cadena perpetua) dla zabójców (los asesinos). W niektórych przypadkach sąd (el juez) bierze pod uwagę okoliczności łagodzące (las circunstancias atenuantes) na przykład w przypadku dobrowolnego zgłoszenia się policji (entregarse a la justicia) lub w przypadku wydania współwinnych (entregar a los cómplices de delito) podczas przesłuchania (el interrogatorio). Trzeba wiedzieć kiedy się zamknąć (cortar el rollo) a w przypadku wybrania jednak tej drugiej opcji trzeba liczyć się z możliwością zemsty (la venganza) po latach.. Cóż.. ryzyko zawodowe (el gaje de este oficio…)
Oglądasz Casa de Papel? A może czekasz na kolejny sezon? Czy podczas oglądania wyłapujesz nowe słówka i wyrażenia? Która postać jest Twoją ulubioną?